****************************************
****************************************
Nowe Blogi
***************************************
Nowe Rozdziały
Rozdział 22 „Veni”
Zagryzłam wargę, kiwając ze zrozumieniem głową i weszłam do łazienki. W pomieszczeniu unosiła się jeszcze lekka para, świadcząca o niedawnym użytkowaniu prysznica z gorącą wodą. Odszukałam w szafce suchy ręcznik, położyłam go na blacie i zaczęłam ściągać z siebie ubrania. Spięłam włosy w luźny kok, aby ich nie zamoczyć i weszłam do kabiny. Tym razem, po ostatnim incydencie, nie zamykałam drzwiczek, będąc pewna, że nikt nieproszony nie wtargnie do łazienki. Gdy letni strumień obmywał moje ciało, pozwoliłam sobie przymknąć powieki i rozkoszować się tą krótką, ulotną chwilą. (…) Rozpuściłam włosy i poczęłam rozczesywać splątane kosmyki. Przejechałam dłonią po zaparowanym lustrze, aby pozbyć się pary, jaka osiadła na jego powierzchni. Gdy ukończyłam wieczorną toaletę, nachyliłam się nad umywalką i przemyłam twarz wodą. Podniosłam wzrok, kierując go w stronę lustra. Zamiast mojego odbicia na szybie widniał pokaźny napis, z którego spływały w dół strużki krwi.
„Veni”
Patchwork III: Betonowy demon gender
Kilka dni temu moja przyjaciółka Agata zebrała dużą grupę dziewczyn (w tym mnie), włączyła dyktafon i kazała nam opowiadać, w co się bawiłyśmy, gdy byłyśmy małymi dziewczynkami.
[...] było nas razem na tym spotkaniu dziewięć, każda opowiadała, w co się bawiła, gdy była mniejszą i większą dziewczynką, przy okazji zbaczałyśmy na inne tematy, przez ładnych kilka godzin gadałyśmy jak najęte (i zaliczyłyśmy test Bechdel), powspominałyśmy i śmiałyśmy się jak opętane. Teraz, gdy już sobie trochę to spotkanie przetrawiłam, uderzyła mnie pewna myśl: jako małe dziewczynki byłyśmy z reguły otoczone innymi dziewczynkami, towarzystwo innych dziewczynek było dla nas naturalne i oczywiste, wręcz niezbędne. Inne dziewczynki to były te, które były potrzebne – do zabawy, do bycia razem.
Zagryzłam wargę, kiwając ze zrozumieniem głową i weszłam do łazienki. W pomieszczeniu unosiła się jeszcze lekka para, świadcząca o niedawnym użytkowaniu prysznica z gorącą wodą. Odszukałam w szafce suchy ręcznik, położyłam go na blacie i zaczęłam ściągać z siebie ubrania. Spięłam włosy w luźny kok, aby ich nie zamoczyć i weszłam do kabiny. Tym razem, po ostatnim incydencie, nie zamykałam drzwiczek, będąc pewna, że nikt nieproszony nie wtargnie do łazienki. Gdy letni strumień obmywał moje ciało, pozwoliłam sobie przymknąć powieki i rozkoszować się tą krótką, ulotną chwilą. (…) Rozpuściłam włosy i poczęłam rozczesywać splątane kosmyki. Przejechałam dłonią po zaparowanym lustrze, aby pozbyć się pary, jaka osiadła na jego powierzchni. Gdy ukończyłam wieczorną toaletę, nachyliłam się nad umywalką i przemyłam twarz wodą. Podniosłam wzrok, kierując go w stronę lustra. Zamiast mojego odbicia na szybie widniał pokaźny napis, z którego spływały w dół strużki krwi.
„Veni”
Patchwork III: Betonowy demon gender
Kilka dni temu moja przyjaciółka Agata zebrała dużą grupę dziewczyn (w tym mnie), włączyła dyktafon i kazała nam opowiadać, w co się bawiłyśmy, gdy byłyśmy małymi dziewczynkami.
[...] było nas razem na tym spotkaniu dziewięć, każda opowiadała, w co się bawiła, gdy była mniejszą i większą dziewczynką, przy okazji zbaczałyśmy na inne tematy, przez ładnych kilka godzin gadałyśmy jak najęte (i zaliczyłyśmy test Bechdel), powspominałyśmy i śmiałyśmy się jak opętane. Teraz, gdy już sobie trochę to spotkanie przetrawiłam, uderzyła mnie pewna myśl: jako małe dziewczynki byłyśmy z reguły otoczone innymi dziewczynkami, towarzystwo innych dziewczynek było dla nas naturalne i oczywiste, wręcz niezbędne. Inne dziewczynki to były te, które były potrzebne – do zabawy, do bycia razem.
****************************************
Nowo dodane blogi
~ 1 ~
Łączna liczba blogów
~ 101 ~

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz